Z małej iskry…
Regularnie gruntowanie młodego kupra kremem ochronnym, wstąpiło do statecznego grona dobrych nawyków, od momentu, kiedy raz zapomniałam ów grunt zastosować… i nastąpiła tyłeczna Jesień Średniowiecza.
Nie ma to jak trochę grozy po zmroku. Niaahahahaha!